W czwartek, 24 stycznia br. w świetlicy wiejskiej w Wełtyniu babcie i dziadkowie obchodzili swoje święto.
Babcie i jeden dziadek - dopisali. Przynieśli ze sobą dobre humory, 100 kilogramów uśmiechów i ogromne chęci do wspaniałej, wspólnej zabawy. Jak wszyscy wiemy - wyżej wymienione produkty to teraz towar deficytowy, więc tym bardziej należy docenić zaangażowanie naszych cudownych gości. Uroczystość rozpoczęły dzieci, recytując przygotowane na ten dzień wiersze. Babcie nie kryły łez wzruszenia, ale jak tu się nie wzruszyć kiedy słyszymy tekst:
"Babcia to są miłe ręce,
książka, herbata słodka,
śmieszne słowa w dawnej piosence,
suknia dla lalki i szarlotka.
Babcia to bajka, której nie znamy,
pudełeczka, perfumy, włóczka.
Babcia to mama mojej mamy,
a ja jestem wnuczka."
Po deklamacji, dzieciaki podarowały babciom wykonane przez siebie śliczne kartki, które później pełniły rolę karnecików na punkty. Dziadek też otrzymał kartkę, a w niej tytuł Superdziadka.
Kolejną niespodzianką dla gości było zadanie polegające na zaśpiewaniu piosenki na podane słowo-klucz. Babcie ruszyły do boju, dziadek również nie pozostawał w tyle. Słów-kluczy było aż 50, a jednak rozpracowano wszystkie i gospodarze musieli wymyślać na poczekaniu kolejne! Powróciły stare, piękne pieśni patriotyczne, frywolne i wesołe piosenki ludowe, a wszystko to, by zdobyć upragniony punkt w postaci malutkich kwiatków, wklejanych na bieżąco w otrzymane wcześniej kartki.
Po wyczerpującym muzycznym zadaniu przyszedł czas na konsumpcję licznych słodkości, owoców i napojów. Chętne seniorki własnoręcznie wykonywały korale z kolorowego makaronu i wywiązały się z zadania doskonale. Świadczy o tym fakt, że nosiły tę niecodzienną "biżuterię" do końca spotkania.
Wreszcie nadszedł moment na część taneczną. Goście dobrali się w pary i otrzymawszy rekwizyt w postaci balonika ruszyli w szranki. Balonik musiał pozostać między tańczącymi w miejscu wskazanym przez osobę prowadzącą. Wszyscy dzielnie walczyli, a jedyna para mieszana przeszła samą siebie. Po tanecznym szale przyszedł czas na długie, szczere rozmowy.
W zanadrzu pozostała ostatnia niespodzianka. Każda babcia otrzymała przepiękną broszkę wykonaną w Gryfińskim Domu Kultury, w pracowni plastycznej Deseń. Broszki powstały techniką filcowanej wełny, a w ich wykonaniu Małgorzacie Świtelskiej (gospodarzowi świetlicy) pomagała Aneta Kopystyńska - plastyczka.
W tak miłej atmosferze czas upłynął bardzo szybko. Wszyscy pożegnali się, mając nadzieję, że już wkrótce spotkają się w tym samym gronie, nie czekając na kolejne święto.
dost
Napisz komentarz
Komentarze