W ubiegłym roku Wełtyń obchodził swój jubileusz.
Podsumowanie pan Krupy
-Osiemset lat to piękny wiek i chciałem go godnie uczcić. Wiadomo, że bez pieniędzy niewiele można zdziałać. Potrzebni byli sponsorzy. Na wagę złota był każdy pomysł, każda para rąk, liczył się każdy grosz. Dzięki ogromnemu zaangażowaniu i pomocy wielu osób udało nam się zebrać potrzebną sumę w myśl powiedzenia „ziarnko do ziarnka...”. Bez względu na to kto i jak nam pomógł, kto ile dał, jestem bardzo wdzięczny i dziękuję za to, co dostałem - powiedział Zdzisław Krupa.
-Mimo że od uroczystych obchodów minęło już trochę czasu, to pamiętamy o tych, którzy nas wspierali i dlatego postanowiłem zorganizować sobotnie spotkanie, które jest bardzo skromnym rewanżem i wielkim podziękowaniem sponsorom indywidualnym, zakładom, firmom polskim i niemieckim oraz wszystkim, którzy przyczynili się do zorganizowania jubileuszowych uroczystości – dodał pan Zdzisław.
Goście
Wśród zaproszonych gości były znane osoby m.in. wicestarosta Jerzy Miller, przewodniczący Rady Miejskiej Mieczysław Sawaryn, dyr. PUK Rafał Mucha, radni. Mieczysław Sawaryn, składając nieco spóźnione noworoczne życzenia - podobnie jak na każdym tego rodzaju spotkaniu - zwracał uwagę na trudne problemy gminy: nie zadłużać Gryfina, szukać oszczędności i pieniędzy na inwestycje, zbyt dużo wyjazdów - wyliczał przewodniczący.
Późno, bo późno, ale zjawił się też burmistrz Henryk Piłat, co zostało przyjęte wielkim aplauzem. Oprócz życzeń obecni usłyszeli obietnicę, tym razem bardzo bliską realizacji. Prace kanalizacyjne rozpoczną się w przyszłym roku, a świetlica będzie czynna już niebawem od 16 do 20. Tak się już dzieje, że jedna strona krytykuje, a druga obiecuje. Z obietnicy burmistrza jest bardzo zadowolony sołtys Wełtynia Leszek Jeremczuk, który zakochany jest w swojej wiosce.
Piękna okolica
-Wełtyń to piękna okolica. Jezioro, las. Trzeba tylko wszystko zagospodarować, a to w dzisiejszych czasach nie jest takie proste. Marzy mi się jednak, że kiedyś zjawią się tu nie tylko okoliczni mieszkańcy, lecz również turyści z dalszych stron. Na razie cieszymy się, że prace kanalizacyjne są już bliżej aniżeli dalej – powiedział pan Jeremczuk.
Dobra zabawa
Wracając do spotkania, wszyscy bawili się świetnie. Burmistrzowi nie można odmówić poczucia humoru, umiejętności włączenia się do zabawy. No, może kawały nie należały do najprzedniejszych, ale... Ostatnio byłam na kilku spotkaniach organizowanych z przeróżnych okazji, ale to wełtyńskie okazało się naprawdę jedne z najbardziej udanych. Goście byli rozśpiewani, roztańczeni. Konkursy, ubijanie piany, obieranie ziemniaków wywoływały salwy śmiechu. To „rozśpiewanie”, do którego włączyli się wszyscy, zawdzięczać należy świetnej kapeli „Wełtynianka”. Przy okazji można było zauważyć, że ze stroną wokalną panowie radzili sobie bardzo dobrze.
Dlaczego się o tym rozpisałam? Ano właśnie dlatego, że Polacy potrafią się świetnie bawić bez „zaprószonych” głów, że nie zatraciła się umiejętność śpiewania i zabawy. To była naprawdę „rozśpiewana polska chata”.
Nie mogę pominąć strony kulinarnej, nad którą czuwało koło gospodyń wiejskich pod czujnym okiem Jeleny Ciasnochy.
Proszę państwa, Wełtyń czeka na gości nie tylko z okazji spotkań i rocznic.
TWS
Napisz komentarz
Komentarze