-Jestem myśliwym i mam swoje stawy po ojcu. Tak naprawdę to ja jestem pierwszy, który byłby skazany na likwidację tego, bo te norki uciekają i chyba by mi wszystkie karpie zjadły. No ale ja nie mogę mówić o swojej sprawie, bo pewno tak dziennikarz napisze jeden czy drugi. Natomiast mówię, że muszę postępować zgodnie z procedurami: jak burmistrz, a nie jak Zarzycki. Przyszła negatywna opinia Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Po drugie mowy nie ma, żeby gmina wyraziła zgodę. Ja tego nie chciałem mówić głośno, bo zaraz wszyscy by mi przypisywali, że ja się boję o swoje stawy i o swoje ryby – wyznał Adam Zarzycki, burmistrz Cedyni.
Reklama
Jak ryby przed norkami uratowały
Byłby smród i zagrożenie katastrofą ekologiczną, gdyby nie… karpie. Kiedy inwestor złożył wniosek w sprawie budowy fermy norek w Golicach i Radostowie (gmina Cedynia), burmistrz Adam Zarzycki pod koniec listopada ub.r. przesłał zawiadomienie do wnioskodawcy i stron postępowania o możliwości wniesienia uwag w sprawie powstania inwestycji. Jednak po pewnym czasie burmistrz poszedł po rozum do głowy.
- 14.01.2013 21:10 (aktualizacja 10.08.2023 07:59)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze