Jak sytuacja wygląda w telegraficznym skrócie:
Stanowisko straży pożarnej: Nieprawidłowości dotyczyły dróg przeciwpożarowych, zaopatrzenia wodnego i spraw ewakuacji, odległości obiektów od sąsiadującej stacji paliw. Właścicielom należy się upomnienie.
Stanowisko policji: Dla opinii biegłego pożarnictwa kluczowe jest przesłuchanie właściciela stoisko, skąd ogień wyszedł.
Stanowisko firmy HAK: Nadal uważamy, że to było podpalenie – informuje nas Nicolas Gesch członek zarządu spółki HAK.
Stanowisko gminy Cedynia: Burmistrz śle pisma do niemal wszystkich możliwych instytucji skarżąc się na HAK.
Byle do wiosny
W nieciekawej sytuacji są właściciele stoisk, którzy nie mogą rozpocząć działalności. Handel odbywa się tylko w części hali. Wskutek pism wysłanych przez Urząd Miejski w Cedyni wstrzymano odbudowę stoisk na pasażu. Mimo obietnic pomocy przez gminę poszkodowanym okazuje się, że objęła ona 1 (sic!) osobę. Kupcy, sprzedawcy z niepokojem obserwują wojnę między firmą HAK a burmistrzem Cedyni. Prawdopodobnie aż do wiosny będą musieli poczekać na odtworzenie pasażu i zadaszenie stoisk. Do wiosny trzeba też poczekać na usunięcie części nieprawidłowości.
Napisz komentarz
Komentarze