Dużą część dnia spędziłem na szukaniu w książkach i internecie informacji o obronności i scenariuszach na wypadek wojny.
Nuklearne uderzenie na Berlin
W tygodniku "Wprost" natrafiłem na inspirujący wywiad z generałem Richardem Shirreffem. Generał twierdzi, że Putin nie zawaha się przed uderzeniem nuklearnym w Warszawę lub Berlin. Scenariusz ten zakłada, iż w ten sposób Rosja miałaby powstrzymać odsiecz NATO, atakując państwa bałtyckie i północno-wschodnią część Polski. Jeśli Sojusz zbliży się za bardzo do granic naszego wschodniego sąsiada, to ten może odpowiedzieć atakiem nuklearnym. Do zagrożonego Berlina mamy zaledwie kilkadziesiąt kilometrów...
Groźny materiał radioaktywny
Uderzenie bomby atomowej 60 km od granicy przyniosłoby bezpośrednie skutki i nam. Jej wybuch przy samej powierzchni ziemi spowoduje rozpylenie materiału radioaktywnego na odległość. Pamiętajmy, że większość wiatrów mamy zachodnich. Scenariusz ataku nuklearnego wydaje się mało realny, ale kto spodziewał się, że Krym zmieni przynależność?
Zimnowojenne plany w naszym regionie
Jednak jeszcze stosunkowo nie tak dawno, w okresie zimnej wojny, nasz region stanowił ważny punkt strategiczny dla wojsk Układu Warszawskiego. Jakie plany miał ówczesny Związek Radziecki co do naszego kraju, ujawnił m.in. pułkownik Kukliński. Dziś symbolem tych zamiarów pozostał most kolejowy w Siekierkach. To stąd za czasów PRL miały pójść transporty z wojskiem i zaopatrzeniem dla wojsk demoludów atakujących ówczesną Republikę Federalną Niemiec i Danię. Dziś ta strategiczna lina wojskowego Układu o Przyjaźni, Współpracy i Pomocy Wzajemnej zamieniana jest w ścieżkę rowerową…
Flanka wschodnia
Dziś prezydent RP Andrzej Duda mówił o lipcowym szczycie NATO. Chwalił decyzję o wzmocnieniu wschodniej flanki sojuszu. To niedawno w Warszawie podjęto decyzję o umieszczeniu we wschodniej Polsce, na Litwie, Łotwie i w Estonii 4 międzynarodowych batalionów. Pojawią się one najszybciej w kwietniu 2017 r. Czy to jednak wystarczy? Wydaje się, że chodzi o to aby ewentualnemu agresorowi nie opłacało się nas zaatakować.
Brak wychowania obronnego
Jako cywile nie jesteśmy przygotowani na atak nuklearny. Zarzuciliśmy przysposobienie obronne w szkołach i zakładach pracy. Jednocześnie armia stała się zawodowa i młodzi ludzie nie są zapoznawani m.in. z arkanami sztuki przetrwania podczas wojny. Z sytuacjami kryzysowymi radzić sobie mogą np. straże pożarne. Wojnę większość zna z podręczników, książek i filmów. Zwykli mieszkańcy zarówno po jednej, jak i po drugiej stronie Odry nie są przygotowani i nie wiedzą, jak mają się zachowywać w momencie zagrożenia.
Co napawa pesymizmem?
Historia wojen i losów państw napawa pesymizmem. Trzeba liczyć głównie na siebie, a w dalszej kolejności na sojusze. To jednak nie tylko zmartwienie naszych władz. Nasz polsko-niemiecki region po obu stronach Odry wydaje się być specyficzny. W razie ataku nuklearnego na Berlin musimy pomyśleć co będzie, jak fala uciekinierów oddalając się od epicentrum przekroczy rzekę. Możliwy jest też eksodus w drugim kierunku. Jako cywile nie jesteśmy przygotowani na kryzysowe scenariusze i śmiem twierdzić, że nasza wyobraźnia wiele nie ogarnia. Skąd czerpać wiedzę? Większość z nas nie ma przygotowania obronnego, ale pewne konsekwencje można sobie wyobrazić. Pesymizmem napawa też fakt, że kilka maszyn prezentowanych w powietrzu podczas dzisiejszych centralnych uroczystości z okazji Święta Wojska Polskiego pamięta Układ Warszawski. Kilka podobnych widziałem w Muzeum Wojska Polskiego…
Napisz komentarz
Komentarze