Jan Faleńczuk zobowiązał się zrobić nową budę psiakowi, tylko potrzebny był materiał, czyli deski. Z pomocą przyszedł PUK. Dzięki dobremu sercu Beaty Kordowskiej, która rozumiała trudną sytuację Kudłatka, przekazano dla zwierzaka nowe „mieszkanie”. Dzięki pomocy Joanny Zakrzewskiej i pana Faleńczuka, buda znalazła się na właściwym miejscu, czyli na Targowej.
-Z przywiezieniem budy było trochę kłopotu. Do naszego samochodu się nie mieściła. Musieliśmy wypożyczyć większe auto. Budę Janek trochę podremontował i jest OK. – mówi pani Joanna.
Pies na tej ulicy mieszka ponad dwa lata. Nikomu nie przeszkadza. Mieszkańcy się do niego przyzwyczaili. Nie przeżyłby w schronisku. Chce być wolny. Były osoby, które chciały go zabrać do domu, nie dał się złapać. Niech więc tak zostanie. Wszystkim, którzy brali udział w akcji „buda dla Kudłatka” Beacie Kordowskiej, Joannie Zakrzewskiej, Anecie Koseckiej z „Kojca” oraz Janowi Faleńczukowi należą się bardzo serdeczne podziękowania. Człowiek ma obowiązek w miarę swoich możliwości pomagać każdemu, kto tej pomocy potrzebuje. Stosunek społeczeństwa do zwierząt jest miernikiem jego kultury, więc postarajmy się.
Z przyjemnością pokazuję nowy dom Kudłatka. On sam niestety nie chciał ze mną porozmawiać. Z relacji osób opiekujących się psiakiem wiem, że jest szczęśliwy i ma roześmianą mordkę. Wierzcie mi Państwo, najbardziej szczęśliwą w tej sytuacji jestem ja.
TWS
Napisz komentarz
Komentarze