Historia śledztwa dotyczącego wycinki
Sprawą wycięcia dębu zajęła się redakcja gazety „Nowe 7 Dni Gryfina”. Redaktor Ryszard Kwapisz otrzymał informację o wyciętym drzewie. Poinformowana straż miejska dotarła do osoby, która drzewo wycięła. Okazano wtedy pozwolenie na wycinkę drzewa. Jednak redakcja przeprowadziła swoje śledztwo. Okazało się, że w Urzędzie Miasta i Gminy w Gryfinie takiego pozwolenia w ostatnim czasie nie wydano. Redakcja drążyła dalej. Okazało się, że w Starostwie wydano taką decyzję w związku z przebudową drogi między Wełtyniem a Gardnem. Zezwolenie było jednak ważne do końca zeszłego roku. A tego nie sprawdzili miejscy strażnicy. Udali się zatem jeszcze raz do owej osoby, aby tym razem wszcząć postępowanie.
Niech to będzie ostrzeżenie
Trzeba pamiętać, iż na wycięcie drzew potrzebujemy pozwolenia. Jeśli mamy takie drzewo, które ewidentnie przeszkadza, zagraża mieniu lub zostało zniszczone np. podczas burzy, powinno zostać usunięte. W tym celu powinniśmy złożyć pismo w urzędzie gminy. Taki wniosek powinien zawierać nasze dane teleadresowe, tytuł prawny do nieruchomości, informację o gatunku drzewa lub drzew, jakie chcemy wyciąć, wraz z obwodem ich pni zmierzonym na wysokości 1,3 metra. Trzeba także wspomnieć, czy działka jest budowlana czy rolna. Nowe przepisy sugerują aby dołączyć także do wniosku mapę lub rysunek z działką, budynkami i umiejscowieniem drzew do wycięcia.
Co można wyciąć bez zezwolenia
Tymczasem bez zezwolenia ściąć można jedynie drzewa, krzewy lub konary mające nie więcej niż 10 lat. O pozwolenie nie musimy się też starać w przypadku drzew owocowych pod warunkiem, że działka, na której rosną, nie jest wpisana do rejestru zabytków oraz nie leży w granicach parku narodowego lub rezerwatu przyrody. Należy o tym pamiętać.
Napisz komentarz
Komentarze