-Sesja zakończyła się potwierdzeniem, że do Trzcińska-Zdroju wrócił PRL – kwituje sprawę Franciszek Sidorczuk, którego przewodniczący nie dopuścił do głosu.
Reklama
Sesyjny PRL nie tylko w Cedyni, ale i w Trzcińsku-Zdroju
Do niebezpiecznych precedensów dochodzi podczas sesji w Trzcińsku-Zdroju oraz Cedyni. W obu przypadkach przewodniczący rady często nie dopuszczają publiczności do głosu. Tak zrobił na ostatniej sesji Antoni Śliwiński na sesji w Trzcińsku-Zdroju. Pod koniec obrad w punkcie „wolne wnioski i zapytania” udzielał głosu tylko radnym. Nic powiedzieć nie mogli Franciszek Sidorczuk, Aleksandra Zielińska, sołtysi czy inni wyborcy.
- 19.09.2012 22:11 (aktualizacja 20.08.2023 10:45)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze