Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
niedziela, 24 listopada 2024 03:05
Reklama
Reklama

Kradzież prądu nie popłaca

-Podejrzewam, że moi sąsiedzi kradną prąd. Mówiłam już o tym panu od liczników, ale reakcji nie widzę – informuje nas jedna z mieszkanek bloku przy ul. Iwaszkiewicza w Gryfinie. Co w takich wypadkach, gdy jest zgłoszenie, robi operator? - zapytaliśmy szczeciński oddział Enea Operator.

– Takich zgłoszeń odbieramy kilka tygodniowo i wszystkie staramy się sprawdzić – mówi Sylwia Rycak, rzecznik prasowy Enea Operator na nasz region. – Ale nie zawsze są prawdziwe. W ciągu roku robimy też około 9 tysięcy planowanych kontroli. Rocznie występuje ok. 500 przypadków nielegalnego poboru energii elektrycznej.

Każdy przypadek jest zgłaszany policji. Według kodeksu karnego za tego typu przestępstwo grozi kara od 3 miesięcy do 5 lat więzienia

Najczęściej kradzieże odkrywają inkasenci oraz pracownicy energetyki przy okazji usuwania awarii. Częstymi przypadkami są pozalicznikowe pobory energii elektrycznej tzw. wcinki. Dokonywane są one bezpośrednio przed urządzeniem pomiarowym lub z podłączenia z oświetlenia w piwnicach, klatkach schodowych lub instalacji dzwonkowej. Złodzieje bywają bardzo pomysłowi. Jakie są najczęstsze sposoby?

– Najczęstsze są próby zatrzymania lub spowolnienia tarczy w liczniku – informuje Sylwia Rycak. – Stosują magnesy neodymowe, których udział w nielegalnym poborze energii w ostatnich okresach jednak się zmniejszył. Badania przeprowadzone w laboratoriach jednoznacznie potwierdziły, że magnesy neodymowe w znaczny sposób spowalniają obroty tarczy wirnika wszystkich liczników. Ale po uszkodzeniu magnesu hamującego, liczniki wskazują błędnie zużycie energii na niekorzyść odbiorcy. I tu winowajca zgłasza się sam.
Bywa jednak, że wcześniej poinformuje sąsiad.
– Najgorszy jest brak wyobraźni przy tego typu manipulacjach, bo niejednokrotnie może doprowadzić do porażenia prądem nie tylko majsterkowicza, ale i osób postronnych, w szczególności dzieci. Występuje też duże zagrożenie pożaru lokalu czy też całego budynku. Energia jest towarem jak każdy inny. Nie bądźmy obojętni na zjawisko kradzieży choćby dlatego, że skutki zarówno finansowe jak i społeczne ponosimy wszyscy – apeluje rzecznika.
W rezultacie i tak ktoś za energię musi zapłacić. Prędzej czy później, mniej lub więcej zapłacimy za to my wszyscy użytkownicy.

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

ReklamaEPI-AKCJA Fundacji "Normalnie" 08.11.-09.12.2024
Reklamadotacje rpo
ReklamaMrówka
Reklama
Reklama