-To był moment jak przyszedł grad wielkości piłeczek pingpongowych - mówi pan Jacek, mieszkaniec Rurki. –Kto miał samochód na zewnątrz, to ma teraz pofalowaną blachę. Sąsiadowi to nawet wybiło przednią szybę. Ogródki – po prostu masakra! Nie ma ogórków, pomidorów, ani owoców na drzewach – kontynuuje nasz rozmówca.
W Rurce powaliło dwa duże drzewa. Podtopione zostały niektóre piwnice. Podobne straty były w sąsiedniej miejscowości Strzelczyn.
Napisz komentarz
Komentarze