Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
czwartek, 7 listopada 2024 15:45
Reklama

One też żyją wśród nas

„ ... Pod futrem, jakiego bądź koloru, pozostaje absolutnie niezmienny wolny duch ...” (Erić Gurnej)

Jestem pewna, że doskonale wiecie Państwo jakiego zwierzaka dotyczy powyższy tekst.

Koty towarzyszą człowiekowi od tysięcy lat. Różnie toczyły się ich losy. Mądrzy Egipcjanie, doceniając pożyteczną rolę jaką spełniały broniąc spichrze przed gryzoniami, uznawali je za święte. Tego nie można powiedzieć o świętej inkwizycji, która zabijała i ludzi, i całe pokolenia kotów. Społeczność wiejska również tępiła niemiłosiernie Bogu ducha winne koty. Bestialstwo i głupota średniowiecza, w początku renesansu filozofia Kartezjusza przebrały wszelką miarę. Kot w odróżnieniu od psa ma naturę niezależną, ma swoją godność i wymaga dla siebie szacunku. A aroganckiemu człowiekowi  to się nie podoba.
 
Mimo że o kotach zapisano setki arkuszy papieru, to i tak nie wyczerpano informacji na koci temat. Każde zwierzę to inna osobowość, inny charakter, więc proszę się nie dziwić, że nie wiem jak się do tego zabrać. Opuszczę mroczne średniowiecze, mimo że jeszcze bardzo często spotykamy się z ciemnotą, głupotą i zacofaniem. W naszych domach coraz więcej czterołapych towarzyszy. Kocham cały świat zwierzęcy, ale koty i te duże, i te małe to moja wielka miłość. Są piękne. Gracja, wdzięk. Pantera w skoku, czający się lew czy wreszcie nasze mruczki, które jak żadne inne zwierzaki zachowały dziką naturę swoich przodków, One się naprawdę Bogu udały, tylko tworząc świat Pan Bóg podporządkował ziemię i wszystkie żyjące stworzenia człowiekowi. To była błędna Jego decyzja. A że Bóg nie miewa złych pomysłów, należy przypuszczać, że człowiek boską decyzję zinterpretował na swoją korzyść.
 
Całe szczęście, że Pan Jezus kochał zwierzaki, w tym również i koty. Nakazał otoczyć je opieką i szacunkiem. Ale co zarozumiałego człowieka to obchodzi? 
Dziś Ustawa o ochronie zwierząt poprawiła nieco los zwierząt, ale niewiele. Trzeba toczyć boje o otwarcie okienka, o możliwość karmienia. Tyle wieków minęło, a u nas wiele osób tonie w mrokach okrutnych czasów.
 Wigilijny wieczór. Pada deszcz. W bramie znika człowiek wraz ze swoim cieniem. Chyłkiem za nim biegnie głodny kot, jakby sam był cieniem. A że to magiczna noc, więc może i on przemówi...

 TWS


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
ReklamaMrówka
Reklama
Reklama