-Jechałem z Morynia. Przed Klępiczem na łuku drogi straciłem panowanie nad kierownicą. Hamulce nie zadziałały. Skręciłem kierownicą lekko w prawo, a samochód jedzie w lewo! To ja kierownicą w prawo, za to auto w lewo.
Na dodatek widzę, że z naprzeciwka jada samochody. Czy zdążę wyjść z poślizgu zanim się do mnie zbliżą?– przemyka mi przez głowę.
-Obróciło mnie dwa razy. Kiedy już widziałem się na drzewie, nagle jadąc bokiem, a potem tyłem znalazłem się w rowie. Dokładnie pomiędzy dwoma drzewami –relacjonuje kierowca.
-Nikt z jadących się nawet się zatrzymał… Na szczęście wyszedłem z tej niemiłej przygody bez szwanku – dodaje kierowca.
Napisz komentarz
Komentarze