Niecodzienne spotkanie w tajemniczym miejscu
Biblioteka bierze coraz aktywniejszy udział w życiu kulturalnym Gryfina. Pojawia się pomysł za pomysłem , a jeden ciekawszy od drugiego. Nagle, a może nie tak nagle pojawiła się myśl, żeby zrealizować „tęsknotę” Adama Mickiewicza, by książki „pod strzechy trafiły”. Pomysł mickiewiczowski, choć przez realizatorów trochę przeinaczony i pod wełyńską „strzechę” został przeniesiony. Były obiady czwartkowe w pałacu, były podwieczorki przy mikrofonach, była uczta u Wierzynka, więc mogą być dziwne i ciekawe spotkania w Wełtyniu. Postanowił zatem Stanisław Suzynowicz poezję, tudzież różne dyskusje, spotkania i obrazy nad jezioro do dawnej własnej stodoły czy to drewutni przenieść. Jak pomyślał, tak i zrobił. Co się napracował, to się napracował! Jednak do tej swojej nie warszawskiej, a wełtyńskiej siedziby wreszcie gości zaprosił.
17.11.2013 05:38
24