Pacholęta to mała wieś, malutki kościół, niewielu mieszkańców, ale kresowa gościnność, wspaniały ksiądz. Nie dość, że ksiądz to społecznik, to jeszcze dziennikarz i świetny konferansjer z ogromnym poczuciem humoru. Wraz z zespołami bawił zebranych gości, a była ich spora gromada. Przyjechały kapele, zespoły śpiewacze z gmin Cedynia, Gryfino, Chojna. A śpiewano przeróżne pieśni - patriotyczne, kresowe, ludowe i ojczyźniane. Profesor US Bogdan Matławski przypomniał o historii.
A gości izba świetlicowa ledwie pomieściła. Gospodyniami tego spotkania były panie z zespołu Macierzanka i pod okiem Marii Markiewicz uwijały się jak w ukropie. Niełatwa to sprawa nakarmić ponad setkę biesiadników. A jadła było do syta. Muzyka za muzyką, pieśni za pieśniami. Polska, kresowa gościnność. Paszteciki do czerwonego barszczu – pyszne. Zrobiły je panie, które osiemdziesiątkę przekroczyły - Maria Majkut i Stefania Letke.
Gospodarze imprezy zorganizowanej z okazji rocznicy odzyskania niepodległości - wójt gminy Widuchowa Michał Lidwin i sołtys Stanisław Czyż rzekli, że się do prac przygotowawczych kobietom nie wtrącali, a co trzeba było, to dali. A dali sporo, proszę Państwa, skoro dla tylu gości starczyło. I tak o gościnności Pacholąt wieść gminna się po okolicach roznosi, że na przyszły rok drugą izbę stawiać przyjdzie. A my, goście z Gryfina, kłaniamy się pięknie Gospodarzom i podziękowania jeszcze piękniejsze za zaproszenie składamy.
TWS
Napisz komentarz
Komentarze