Trąbka „skusiła” również wielu znanych gryfinian, wśród których zauważyliśmy m.in. radną Ewę De La Torre i sekretarz Beatę Kryszkowską. Wychodząc z koncertu, jedna z uczestniczek powiedziała:
– Ja chyba dzisiaj z wrażenia nie zasnę, to było ogromne przeżycie.
Koncert naprawdę piękny! Wszyscy z zapartym tchem słuchali wykonania znanych i mniej znanych utworów. A kolędy brzmiące na trąbce wywołały prawdziwy aplauz. Wypełniony coraz liczniej na każdym kolejnym koncercie kościół dowodzi, że tego rodzaju artystyczne przedsięwzięcia nie tylko się przyjęły, ale okazuje się jak bardzo ludziom potrzebny jest kontakt z takim miejscem, z taką muzyką i z takim wykonaniem.
Wszyscy czekają już na zapowiedź następnego koncertu. Wiadomość o tych muzycznych wydarzeniach w gryfińskim kościele zatacza coraz szersze kręgi. Informacje ukazują się w prasie gryfińskiej, szczecińskiej i na portalach internetowych. Jest to więc szeroko pojęta promocja naszego grodu i kościoła.
Mieszkańcy Gryfina są dumni z „posiadania” tak pięknego instrumentu jak organy. Są wdzięczni prałatowi Bronisławowi Kozłowskiemu, że zrobił wszystko aby organy grały. W związku z tym włodarze miasta oraz gospodarz kościoła powinni otoczyć instrument szczególną troską i mieć pilne baczenie na jego potrzeby. Nie należy w razie konieczności żałować grosza na jego strojenie i konserwację. Chcąc zachować go w dobrej formie, musi być używany przez organowych mistrzów. Jest to konieczne, żeby instrument „żył” i dobrze grał.
Organizatorzy i pomysłodawcy koncertów - Biblioteka Publiczna, Towarzystwo Miłośników Historii Ziemi Gryfińskiej, Parafia Narodzenia Najświętszej Maryi Panny - są zadowoleni, że ich pomysł znalazł szczególne miejsce w gryfińskim kalendarzu tzw. imprez, że sprawiają radość ludziom i że mogą zawsze liczyć na pomoc.
TWS
Napisz komentarz
Komentarze