Poniżej komentarz zatytułowany „A gdzie dochody” autorstwa Tadeusza Wójcika zamieszczony pod artykułem „Czyj budżet” w Gazety Chojeńskiej nr 5.
Trudno zrozumieć logikę opozycji. Nie dlatego, że dąży do oszczędności w wydatkach, bo mając na karku tak duży dług, trzeba zdecydować się na bolesne cięcia. Nie wiem, dlaczego tak panicznie boi się i wręcz nie zabiega o zwiększenie dochodów (...) Nie pozwolono dokonać zaproponowanych przez burmistrza umiarkowanych podwyżek. Nie byłoby w tym żadnej sensacji, gdyby nie to, iż gmina Gryfino utrzymuje od lat najniższe taryfy podatkowe w powiecie, tracąc na tym corocznie po parę milionów złotych. Skąd więc czerpać dochody? Taka polityka finansowa to droga donikąd i wiele gmin dawno ją zarzuciło.
Oto fragment niedawnego wywiadu w naszej gazecie z Andrzejem Porawskim – sekretarzem Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego (GCh nr 2 z 14 stycznia): „Kostrzyn ma dziś budżet trzy razy większy (bez dotacji unijnych) niż 9 lat temu. W pierwszych latach dzięki dobrej koniunkturze, ale potem gmina musiała dokonać pewnego wysiłku, np. przeliczyć podatki od nieruchomości, przezwyciężyć opór ludzi przyzwyczajonych do niskich podatków. Takiego przeszacowania stawek dokonało w ostatnich kilku latach wiele gmin, co znacząco zwiększyło ich dochody. A z kolei wiele innych gmin od czasów komuny nie ruszyło podatków od nieruchomości. Dochody własne gmin powinny być podstawowym źródłem środków na rozwój”.
Nic tu dodać, nic ująć. Teorie o niskich podatkach i szturmujących gminę inwestorach można włożyć na półkę z bajkami. Metodę weryfikacji i nowego przeszacowania podatków od nieruchomości zapowiedziano w tym roku w gminie Trzcińsko-Zdrój. Tam szuka się dodatkowych dochodów taką metodą.
Do budżetu Gryfina wrócimy po jego ostatecznym zatwierdzeniu.
(Strony czekają na zatwierdzenie przez Regionalną Izbę Obrachunkową - przyp red.)
Napisz komentarz
Komentarze