Chodzi o gniazdo bocianie na dawnym młynie elektrycznym w Cedyni. Jedyne, jakie w miasteczku zostało. Dostaliśmy w tej sprawie list:
Pisze Pan o wielu sprawach. Może dowiedziałby się Pan dlaczego gniazdo bocianie w Cedyni na starym młynie zostało zrzucone? Biedne dwa bociany przesiadują na pustym kominie. Od lat pamiętam, jak istniało to gniazdo, a w tym roku aż żal patrzeć na te ptaki - napisała do nas pani Katarzyna.
Budynek jest prywatny. Komin był remontowany na początku tego roku, więc gniazdo trzeba było zdjąć. Gmina zaręczała, że nowy podest powstanie. Dziś zadzwoniliśmy do Urzędu Miejskiego.
-Nie jestem kompetentna w tym temacie. Nie mam wiedzy - usłyszeliśmy od urzędniczki.
Wiedzę ma mieć kierowniczka, której nie było dziś w pracy. Ale widzimy, jaka jest sytuacja cedyńskich bocianów.
Dzwonimy do specjalisty zajmującego się bocianami, który swego czasu zbudował wiele miejsc na gniazda - Marka Puchalskiego, swego czasu pracownika Parków Krajobrazowych.
-Potwierdzam, że gniazdo zostało niestety zlikwidowane. Podstawowym organem ochrony dla tego coraz rzadszego u nas ptaka jest burmistrz - informuje nas Marek Puchalski. W tym roku zaangażowany będzie w akcję liczenie bocianów.
Kiedyś w Chojnie było co roku 5 par, a teraz nie ma żadnej. Natomiast w Cedyni były dwa gniazda (na plebanii i właśnie na kominie czerwonego młyna). Teraz są bociany, ale nie ma gniazda. I nie mają sobie gdzie wybudować.
Czy jeszcze da się coś zrobić?
-Bociany, jak nie znajdą dogodnego miejsca, odlecą. Nie ma reguły, że to zawsze ta sama para przylatuje. Jak zaczęliśmy obrączkować bociany, to okazuje się, że różnie z tym bywa. Bociany nie są monogamiczne. Musimy pamiętać, że populacja bocianów się zmniejsza, bo zmienia się środowisko. Są monokultury, a coraz mniej jest koszonych łąk. O te bociany, które jeszcze zostały musimy dbać, bo ten gatunek ginie na naszych oczach - mówi nam Marek Puchalski.
Aktualizacja z 06.05.2024 r.:
Napisz komentarz
Komentarze