Wygrywa ten, kto przekona wyborów i spowoduje aby jeszcze raz poszli oddać głos. A tym ostatnim wcale nie jest tak łatwo…
Kto wygrał pierwszą turę
W pierwszej turze niemal w większości gmin naszego powiatu wygrała jedna opcja. To opcja charakterystyczna i bardzo silna. Nazwana jest opcją grilla i kanapy. Bardzo wielu ludzi 7 kwietnia 2024 r. wybrało nieuczestniczenie w wyborach. Woleli korzystać z pięknej pogody np. urządzając grilla albo spędzając czas na kanapie przed telewizorem.
W drugiej turze frekwencja jest zwykle niższa niż w pierwszej. Jedną z przyczyn jest to, że niektórzy kandydaci, na których głosowano wcześniej, po pierwszej turze po prostu odpadli, a ich wyborcy nie widzą włodarza gminy w tych kandydatach, którzy zostali.
W związku z tym rodzą się obawy, że i tym razem większość może zostać w domu. I ich bierność będzie decydowała, że wygra mniejszość.
Tak wygrywa słabszy z pierwszej tury
Czy kandydat, który wygrał wybory w pierwszej turze, zwycięża wybory także w drugiej? Zwłaszcza kiedy w z pierwszej turze przeszedł znaczną większością nad kontrkandydatem? Otóż różnie z tym bywa…
Przypomnijmy sobie wybory na burmistrza w Gryfinie w 2002 r. Z dużą przewagą i poparciem silnego wtedy SLD do drugiej tury przeszedł Andrzej Urbański. Dużo słabszy wynik uzyskał natomiast Henryk Piłat.
Jako ówcześni red. naczelni 7 Dni Gryfina (wtedy to był wiodący tygodnik nie tylko Gryfinie, ale w całym powiecie) przyjąłem list Macieja Szabałkina – kandydata, który dziękował za głosy i powiedział, aby w drugiej turze głosowano na Henryka Piłata.
Okazało się, że od Henryka Piłata z propozycją poparcia przyszedł… Mieczysław Sawaryn. Po wyborach Maciej Szabałkin został wiceprzewodniczącym Rady Miejskiej w Gryfinie, a burmistrzem na wiele kadencji, jak się potem okazało, został Henryk Piłat. W drugiej turze, starując z drugiego miejsca, uzyskał 53 procent głosów.
Napisz komentarz
Komentarze