Podwyższenia, które wykonano przy ulicy Chrobrego, miały być rozwiązaniem problemu zalewania piwnic podczas ulew, ale okazały się być jedynie zabiegiem częściowym. Spółdzielnia zdecydowała się na wykonanie tylko 7 z 14 podwyższeń, zostawiając resztę na przyszłość. Dlaczego? W celu obserwacji, czy są takie podwyższenia faktycznie okażą się potrzebne i niezbędne. Ta decyzja wzbudziła zdziwienie wśród mieszkańców, którzy nie mogą zrozumieć logiki takiego podejścia.
-To śmiech na sali. Jeśli podniesienie poziomu terenu w tych miejscach ma zabezpieczyć przed zalaniem, to dlaczego nie wykonano wszystkich podwyższeń od razu? Sprawia to, że cała inwestycja traci sens - skarży się mieszkaniec. -Mam wrażenie, że Spółdzielnia Mieszkaniowa Regalica robi sobie jakieś żarty kosztem naszego komfortu i bezpieczeństwa. To niepokojące, że niektóre zmiany są podejmowane, a inne pozostawiane do obserwacji. To wygląda jak żart. Może pracownicy spółdzielni, w tym prezes, powinni chodzić w jednej skarpetce, w jednym bucie, albo niech noszą połowę koszuli? - dodaje lokator.
Jednak to nie wszystko, co wzbudziło niezadowolenie członka spółdzielni. Jego zdaniem nowe murki wzdłuż budynku są zbyt wysunięte i powinny być skrócone o połowę.
-Oczekujemy, aby spółdzielnia w pełni realizowała swoje zadania i zapewniała nam odpowiednie warunki mieszkaniowe, traktując wszystkich po równo - dodaje nasz czytelnik.
Redakcja postara się skontaktować z zarządem Spółdzielni Mieszkaniowej Regalica, aby uzyskać komentarz w tej sprawie i przedstawić opinię drugiej strony.
Napisz komentarz
Komentarze