Moda modą, ale to jest jednak rekreacja, czy nawet - jak mówią niektórzy - sport ekstremalny. Są zdrowotne plusy, ale to nie znaczy, że każdy w każdych warunkach może morsować.
Dlaczego warto
-Zaczynamy późną jesienią, a kończymy wczesną wiosną. Wchodzę do wody, bo dzięki temu jestem odporny. Dawne katarki, przeziębienia mnie się nie imają. Czuję też inną tolerancję na zimno. To sprawia, że warto choć raz w tygodniu znaleźć czas na morsowanie – mówi nam jeden z członków Klubu Morsów Jelenin, największej grupy w powiecie gryfińskim.
Ci co regularnie morsują mówią, że sprzyja to nie tylko uodparnianiu, ale i lepszej kondycji psychicznej. I to są powody, dla których morsowanie jest bardzo popularne w czasach pandemii.
Kto nie powinien morsować
Jednak nie każdy powinien wchodzić do lodowatej wody. Nie powinny robić tego osoby mające problemy z niewydolnością układu krążenia. Po zanurzeniu następuje gwałtowna zmiana tętna i wtedy bardzo obciążone jest serce. Wchodzenie do wody wyklucza też takie przypadłości jak padaczka czy borelioza. Trzeba też uważać, gdzie zostawia się ręcznik i ponczo, ponieważ łatwo na naszym terenie złapać kleszcza.
-Lepiej morsować w grupie, bo jest bezpieczniej. Przykładowo w razie nagłego omdlenia spowodowanego szokiem termicznym, można liczyć na pomoc innych morsów. Gdy sam morsowałem, to zatrzasnął mi się samochód, a kluczyki zostawiłem w ubraniu w aucie - mówi nam jeden z członków Klubu Morsów Jelenin.
Gdzie się spotykają i jak się przygotowują
Grupy morsujące w powiecie gryfińskim dzielą się na formalne i nieformalne. Spotykają się nad jeziorami w gminach Gryfino, Banie, Trzcińsko-Zdrój, Chojna. Moryń i Cedynia. Najwięcej osób morsuje nad Jeziorem Wełtyńskim (gmina Gryfino), ale o różnych porach.
Klub Morsów Jelenin jest stowarzyszeniem zwykłym. W tym sezonie liczy już 30 osób, a jeszcze nie wszyscy zaczęli morsowanie. Klubowicze spotykają się przeważnie raz w tygodniu - zawsze o godz. 14 w niedzielę na plaży nad Jeziorem Jeleńskim..
Każde spotkanie morsów to rozgrzewka, wspólna kąpiel, a po osuszeniu się - wspólne ognisko i gorący posiłek. Tych wspólnych rytuałów robi się coraz więcej od 6-7 sezonów spotkań...
Stowarzyszenie na ten rok zaproponowało składkę w wysokości 75 zł.
Napisz komentarz
Komentarze