Mieszkanka powiatu gryfińskiego jechała w piątek swoim samochodem. Niedaleko Chojny zobaczyła autostopowicza. Zatrzymała się i zgodziła podwieźć 24-letniego mężczyznę. W pewnym momencie pasażer przestał być miły. Grożąc kobiecie, kazał jej zjechać z głównej drogi i skręcić do lasu.
W ciągu kilkudziesięciu sekund różne myśli przebiegły przez głowę 42-letniej kierującej. Zdawała sobie sprawę, że jeżeli odpowiednio szybko nie zareaguje, jej zdrowie i życie mogą być zagrożone.
Mieszkanka naszego powiatu wykazała się niebywałą odwagą. Zdesperowana postanowiła nagle zatrzymać auto i rzucić się do ucieczki. Jak postanowiła, tak zrobiła. Niespodziewanie stanęła na poboczu, szybko wysiadła z samochodu i zaczęła biec jak potrafiła najszybciej. Zdołała uciec napastnikowi i około południa powiadomiła o całym zdarzeniu Komisariat Policji w Chojnie, dokładnie opisując „autostopowicza”.
-Mundurowi z wydziału kryminalnego natychmiast podjęli działania. Dzięki szybko przekazanemu przez poszkodowaną dokładnemu rysopisowi napastnika, policjantom udało się zatrzymać podejrzanego. Stało się to tego samego dnia, 22 czerwca ok. godz. 13 na ulicy Słowiańskiej w Chojnie – informuje portal igryfino asp. szt. Marcin Karpierz, oficer prasowy komendanta powiatowego policji w Gryfinie.
Jak się nieoficjalnie dowiadujemy, zatrzymany mężczyzna to mieszkaniec powiatu myśliborskiego.
-Prokurator rejonowy w Gryfinie nadzoruje postępowanie w tej sprawie. Trwa gromadzenie materiału dowodowego. Mężczyzna usłyszał zarzut z art. 191 par. 1 kodeksu karnego dotyczący stosowania przemocy lub groźby bezprawnej w celu zmuszenia innej osoby do określonego działania. Przestępstwo takie zagrożone jest karą pozbawienia wolności do lat 3 – mówi nam rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Szczecinie Joanna Biranowska-Sochalska.
-Zatrzymany mężczyzna pozostaje obecnie w warunkach izolacji. Był już karany w innej sprawie. Pragnę podkreślić, że przedstawiony podejrzanemu zarzut wynika ze wstępnej kwalifikacji czynu i może ulec zmianie w toku dalszego postępowania – dodaje w rozmowie z nami prokurator Joanna Biranowska-Sochalska.
Napisz komentarz
Komentarze